Kaszubskie Centrum Kongresowe (Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku)

Załamka organizacyjna. Nikt nic nie wie. Czekałam 15 minut na recepcji żeby wejść do pokoju bo zablokował się zamek. Na śniadanie w deszczu trzeba przejść do oddalonej o 100 m restauracji. Jedzenia, że kot napłakał. Żeby zadzwonić z komórki musiałam wyjść na zewnątrz i szukać zasięgu. Telewizja "bywa". Od rana hałas z tartaku znajdującego się tuż obok. W ogóle całą noc słychać szum z jakichś urządzeń.Przez trzy dni cały czas ta sama recepcjonistka, ta sama sprzątaczka, ta sama kelnerka. Chyba pracują po 24 godziny. Nigdy więcej.

Myśle że zapowiada się fajnie :]

Ktoś ma źle w głowie organizując ten hotel od siedmiu boleści. Podzielam zdanie z pierwszej opinii. Pracują tam na około. Ta sama kelnerka, która rano podaje w restauracji śniadanie i obiad potem obsługuje nocną imprezę, a rano znów przy śniadaniu. Roboty? Hałas, brak zasięgu komórki i WiFi. Wszędzie pełno kurzu i ten nieustanny szum za oknem z tartaku obok. Masakra!

Jakie tam Centrum Kongresowe. Z ekranem do projektora latają od sali do sali. Bufety kawowe z ciastkami z poprzednich spotkań (trafiłam na pleśń). Pracownicy przemęczeni i zastraszeni przez właściciela. Sama widziałam, jak zrugał na oczach wszystkich gości kelnerkę za to, że nie obsłużyła go w pierwszej kolejności. Słów lepiej nie przytaczać. Jednym słowem - granda, a nie centrum.

załamka

Byłem tam i jestem zadowolony.Na 5 możliwych 4+.

zastrzeżenia budzą pokojowe i kelnerki za barem w browarze

Już od wejścia rozpoczyna się handel piwem. Przy kasie piwo. Sklepik z pamiątkami -piwo. Najdłuższa deska -piwo. Restauracja -piwo. łowisko ryb - piwo. Przy starej chacie - piwo i oczywiście w browarze i hotelu także króluje ten napój. Do tego porozstawiane wokół punkty garmażeryjne. Każdy, a jakże by inaczej, z rollbarem i reklamą tego trunku. A wokół pełno dzieci przyglądających się, z upływem czasu coraz bardziej "upojonym", "turystom piwnym". Pozostałe atrakcje może i interesujące, ale zbyt komercyjnie przedstawiane przez przewodników. Byłam tam kilka lat temu i zupełnie inne mam z tego czasu wspomnienia. Nie, dla takich miejsc!

Szymbark jako skansen oceniam bardzo pozytywnie. Ciekawie, wszystko zadbane. Niestety nie mogę tego powiedzieć o restauracji, która tam się znajduje (okolice dużego grilla, deski). Wczoraj wybraliśmy się tam z rodziną i naszym największym błędem było zamówienie frytek, które nie dość że były odgrzewane to jeszcze na starym oleju. Kolejnym błędem był kurczak z rożna, który na zewnątrz spalony w środku okazał się surowy (mięso czerwone i wypływała z niego krew). Po zwróceniu obsłudze uwagi na stan podawanego przez nich jedzenia sprawiali wrażenie jakby to nie była pierwsza tego typu skarga. Jak dla mnie poraża. W tej restauracji najbardziej do jedzenia nadaje się chleb oraz posiłki, które nie są podawane na stanowisku grillowym.

Jedna wielka granda organizacyjno - merytoryczna. Historia opowiadana tak, aby pasowała do elementów ekspozycyjnych. Zupełny brak rozeznania w oczekiwaniach gości hotelowych. Imprezy zorganizowane na zasadzie " kasa w ręku, a reszta jak się da". Żadne to centrum, najwyżej ośrodek do robienia kasy kosztem spragnionych inności.

Ciekawe, czy te 2 pozytywy to pracownicy, czy rodzina? Potwierdzam wszystkie uwagi i dodaję całkowity brak zainteresowania zgłaszanymi skargami. Nie wiem czy właściciel, czy dyrektor, ale totalna zlewka klienta, który próbuje uzyskać obiecaną usługę (wypiek chleba dla dzieci). Potwierdzam kurz, i usterki techniczne w udostępnionych pomieszczeniach do celów szkolenia(zepsute nagłośnienie zastąpiono przeniesieniem kursantów do innej sali. Mniejsza, więc będzie słychać - usłyszeliśmy.)Spać - po prostu od strony tartaku nie da się!

własnie wróciłam z mężem totalna załamka bez przesdy recepcjonistka ktora nic nie wie kelnerka z mega tipsami ktore plywaj a w posilkach porazka

Masakra tam sie dzieje w tym Szymbarku. Pojechałem tam dzisiaj na obiad i wyobraźcie sobie że za wstęp do restauracji trzeba zapłacić. To nie bywałe. dodatkowo okradli mnie z kasy pazerni Kaszubi na 75 PLN. Zapłaciłem za wejście dla siebie i swoich gości, ale rozmyśliliśmy się ale już po zapłaceniu. Nie zwrócili mi kasy utrudniali kontakt z osobami odpowiedzialnymi. Po prostu masakra. Nie polecam, nigdy tam nie pojadę. Chciałem tam zrobić dużą firmową imprezę (a nawet kilka) ale już się skutecznie wyleczyłem nie polecam nikomu, wszystkim będę odradzał.

Chciałem być na święta i Sylwestra, ale dwa dni świąteczne wystarczyły, aby jak najszybciej stamtąd wyjechać. Z proponowanej oferty sprawdziło się tylko jedno: były święta. reszta organizacyjnie i kulinarnie totalne dno. Wyjechałem, a teraz będę musiał się sądzić o zwrot wpłaty.

Przyjechałem na Kaszuby zwabiony właśnie tym, co proponuje w swojej ofercie CEPR i jego hotel. I nigdy więcej do tego miejsca nie wrócę.Bałagan w zarządzaniu, niekompetencja osób, które jakoby miały tam zarządzać, a jak się dowiedziałem, po prostu pełnią rolę oczu i uszu właściciela i nie mają żadnych kompetencji. Brud, bezwład organizacyjny i spychologia na kolegę/koleżankę z takimi obrazkami spotkacie się w tym - pożal się Boże - hotelu.